Czułam ten dotyk i ciepły oddech na swojej szyi. Szeptał mi coś do ucha ale nie usłyszałam bi mówił za cicho.To było okropne, byłam przestraszona, próbowałam się wydostać. Szarpałam się z nim. Nie mogłam rozpoznać jego twarzy, widziałam jak za mgłą. Całował mnie po szyi,l aż nagle usłyszałam krzyki zza moich pleców, ktoś mnie wołał.
Przebudziłam sięi zobaczyłam przestraszoną mamę stojącą nade mną. Byłam cała spocona i miałam przyśpieszony oddech. Mama stojąc nade mną miała strach w oczach.
-Córeczko nic ci nie jest???- spytała z troską
-Nie, co by się miało dziać? Czemu tak stoisz nade mną??
-Przyszłam bo zaczęłaś krzyczeć, pewnie miałaś koszmar.
-Dziękuję, ale możesz już iść do siebie, spróbuje zasnąć.
Mama wyszła z pokoju. Ja leżałam na łóżku i myślałam nad tym snem. Czy to miało mi coś przekazać?? Jak zadawałam tak sobie te pytania to wszystkie wspomnienia powróciły. Londyn, były chłopak którego nienawidziłam. Może to był on?? Po jakimś czasie próbowałam zasnąć, nie mogłam zamknąć oczu, lecz w końcu zasnęłam.
Rano wstałam, już nie myślałam o tym śnie. Fajnie dzisiaj sobota nie trzeba iść do szkoły. W soboty zawsze najpierw sprzątałam, a później wylegiwałam się. W kuchni zrobiłam sobie śniadanie, płatki z mlekiem i do tego kanapki z dżemem. Byłam dziś bardzo głodna.
Po skończonym posiłku wstawiłam naczynia do zmywarki i zaczęłam sprzątać kuchnię. W soboty nigdy nie lubię się ubierać.
Dwie godziny później:
Nareszcie posprzątane, teraz tylko wylegiwać się w domu. Włączyłam telewizor i zaczęłam oglądać kanały muzyczne.W pewnym momencie ktoś zadzwonił do drzwi. Nikogo ni zapraszałam, chyba że znowu mama zapomniała kluczy. Podeszłam do drzwi i je otworzyłam. Moim oczom ukazała się Kornelia, podobało mi się jak była ubrana. Zwyczajnie ale tak inaczej. Wpuściłam ją da środka, byłam trochę skrępowana bo byłam w mojej piżamie.
-Hej, wejdź.
- Cześć, dziękuje.
Zaprosiłam ją do salonu, usiadłyśmy na kanapie.
-Ubieraj się- rozkazała- Nie będziesz cały dzień siedziała w domu , idziemy na spacer. Zbieraj się.
-Ok nie tak groźnie, już idę.- roześmiałyśmy się oby dwie- poczekaj tylko się ubiorę to od razu idziemy.
-Ok poczekam nie mam innego wyjścia.
Wbiegłam po schodach do mojego pokoju. Szafę przewróciłam do góry nogai ale znalazłam odpowiedzi strój. Ubrałam się, zabrałam klucze od domu, amie wysłałam sms-a że wychodzę. Porwałam Kornelię z mojego salonu i udałyśmy się na spacer.
______________________________________________________
Sorka że nie dodawałam ale po pierwsze wczoraj nie miałam internetu a dzisiaj mój brat musiał zrobić sobie pracę do szkoły, na zaliczenie.
Jutro dodam odpowiedzi na : Liebster Awords.
Mam nadzieję że rozdział się podoba i proszę o komentarze.
Wprowadzam nową zasadę
3 komentarze= następny rozdział
Ciekawy rozdział <33
OdpowiedzUsuńTylko w pewnych momentach miałam wrażenie, że nieskończyłaś opisywać pewnego momentu,a już zaczynałaś nastęny .. Nw, może to mi się coś w główce poprzewracało ;P
Ogólnie podoba mi się, więc czekam na nn ;*
Biedna miała koszmar, współczuje ; C
Zapraszam do sb na:http://milosc-niejedno-ma-imie.blogspot.com/
Dawaj szybko następny!!!!. <3.
OdpowiedzUsuń